Prawo kanoniczne rozróżnia bojaźń ciężką bezwzględnie i ciężką względnie.
Bojaźń ciężka bezwzględnie (metus absolute gravis) zachodzi, gdy zagrażające zło (szkoda czy też krzywda) jest poważna w świetle kryteriów obiektywnych czy powszechnie przyjętych w społeczeństwie. Taka bojaźń jest w stanie przerazić normalnego człowieka. Zalicza się tu przede wszystkim utratę życia, poważne uszkodzenie ciała, powodujące kalectwo bądź trwały uszczerbek na zdrowiu, oczernienie prowadzące do poważnych konsekwencji społecznych (kanoniści mówią tu o postradaniu sławy). Bojaźń ciężka bezwzględnie zajdzie również w wypadku zagrożenia utratą majątku prowadzącą do nędzy lub poważnego pogorszenia sytuacji materialnej (np. powodującego ogłoszenie upadłości, licytację komornicze itp.).
Z bojaźnią względnie ciężką (metus relative gravis) mamy do czynienia gdy grożące zło jest co prawda wielkie, lecz w ocenie subiektywnej, ze względu na osobistą wrażliwość na zagrożenie krzywdą lub szkodą osoby, której zagrażające zło dotyczy (adresata groźby).
Bojaźń, tak bezwzględna jak i względna, by spowodować nieważność małżeństwa, musi mieć przyczynę zewnętrzną (ab extrinseco), czyli wynikać z czynu innej osoby (nie musi być ono umyślne), stanowiącego realne zagrożenie. Bojaźń, również ciężka, nie powoduje nieważności węzła małżeńskiego jeżeli ma przyczynę wewnętrzną (ab intrinseco), czyli rodzącą się w umyśle ludzkim (wyrzuty sumienia, poważne obawy przed wzięciem na siebie odpowiedzialności za małżonka, dzieci itp.). Działania grożącego nie muszą mieć na celu wymuszenia zawarcia małżeństwa, jednakże nieważność zajdzie gdy jego zawarcie stało się środkiem uniknięcia grożącego zła (bojaźń przyczyną złożenia oświadczenia).